Źródło: Rzeczpospolita
Data druku: 16 grudnia 2012 roku
Autor: Aleksandra Stanisławska
Miało być taniej i jednolicie dla całej UE. Dla naszych przedsiębiorców będzie jednak drożej, a nowe przepisy utrudnią im życie
– Zmiany były konieczne, bo teraz łatwiej jest dostać patent za granicą niż w Polsce, gdzie regulacje i podejście do ochrony patentowej są według mnie dość archaiczne – mówi Henryk Kułakowski, prezes firmy MASSPAY, wynalazca i ekspert w dziedzinie prawa patentowego.
Jednak temat jest kontrowersyjny i niesie zagrożenia zwłaszcza dla małych firm. Parlament Europejski 11 grudnia wprowadził jednolite przepisy patentowe dla całej wspólnoty. Według nowego prawa trzeba będzie zgłosić wynalazek do odpowiedniego sądu patentowego w Paryżu, Monachium lub Londynie, co zaoszczędzi zgłaszającemu kosztów i procedur wprowadzania go we wszystkich krajach członkowskich. Zamiast płacić, jak obecnie, około 30 tys. euro, wynalazca będzie musiał uiścić około 5-6 tys. euro – szacuje UE. Jednak to tylko teoria, bo polski przedsiębiorca poniesie też koszty tłumaczeń na język angielski, francuski lub niemiecki, a jeśli będzie chciał dochodzić swoich praw, będzie musiał to robić w sądzie w jednej z trzech wymienionych metropolii.
–Koszty rejestracji i prowadzenia ewentualnych sporów w rzeczywistości okażą się wyższe, niż pokazują przewidywania unijne – uważa Agnieszka Rabenda-Ozimek z Kancelarii Radcy Prawnego Agnieszki Rabenda-Ozimek. – Istnieje ponadto zagrożenie, że polski rynek zaleje fala już zarejestrowanych w obcych językach patentów z Zachodu. Narazi to polskie firmy na konieczność płacenia opłat licencyjnych i kar za naruszenia patentów.
Jeśli polski rząd zdecyduje się wprowadzić jednolity patent europejski, w ciągu najbliższych 20 lat nasz kraj może stracić około 53 mld złotych – podaje ekspertyza wykonana przez firmę Deloitte dla Ministerstwa Gospodarki. Strat nie będzie, jeśli nadal możliwe będą nasze stare procedury patentowe. Jednak czy rzeczywiście?
– Patent przyznawany tylko na Polskę jest mało wartościowy, a przywiązanie do niego wynika z faktu, że nasi rodzimi wynalazcy i przedsiębiorcy nie myślą w skali globalnej – uważa Kułakowski. Dodaje, że polskie firmy chętnie kopiują rozwiązania z zagranicy zamiast patentować własne pomysły, dlatego wolą, aby jednolity patent europejski u nas nie obowiązywał. – To dość krótkowzroczne podejście – twierdzi specjalista. – Jednolity patent europejski jest korzystny dla innowacyjnych gospodarek, a Polska powinna do takich aspirować.
– W przyszłym roku państwa UE powinny ratyfikować – lub nie – umowę w sprawie sądu jednolitego patentu europejskiego – twierdzi Rabenda-Ozimek. – Teraz wszystko w rękach naszego parlamentu. Mam nadzieję, że po tak dużej fali sprzeciwów i wskazywania zagrożeń zostanie podjęta odpowiednia decyzja.